Pomóż innym

Organizacje z którymi rozmawiamy, ufamy

i wspieramy w ich celach niesienia pomocy biednym

Uganda

Wilma Fox Child Development Centre Uganda

Wilma Fox Child Development Centre Uganda zapewnia edukację, opiekę zdrowotną i wsparcie emocjonalne dzieciom w potrzebie.

https://www.wilmafoxcdcuganda.org

Wilma Fox Child Development Centre, również szuka współpracy z innymi podmiotami.
Jest zainteresowana zbadaniem współpracy w następujących obszarach:

1. Programy żywieniowe: zapewnianie pożywnych posiłków i promowanie zdrowych nawyków.
2. Edukacja i rozwój: wspieranie wczesnego rozwoju dzieci, edukacji i szkoleń zawodowych.
3. Zasięg społeczności: wspieranie społeczności w celu promowania zdrowia, edukacji i dobrego samopoczucia.

Jeśli możesz i zechcesz ich wesprzeć, tutaj jest numer konta:

Bank Name: Centenary Rural Development Bank Ltd .
Bank Address: Kampala, Uganda
Account Name: Wilma Fox Child Development Centre
Swift Code: CERBUGKA
Account Number: 3100052124

 

  • Odsłon: 178

Co się stało z judeochrześcijanami?

Niektórzy mówią, że Judeochrześcijanie zniknęli, bo zintegrowali się z chrześcijaństwem pawłowym

Obawiam się, że nie całkiem jest to prawda, choć pewnie część tak. Ale aby zrozumieć sytuację w jakiej znaleźli się judeochrześcijanie, trzeba wcześniej dowiedzieć się, jak wyglądało życie w czasach, kiedy judeochrześcijanie byli jeszcze bardzo aktywni.

Papierki lakmusowe na judeochrześcijan

Wbrew temu, co można się nauczyć, choćby czytając list do Galatów (Gal 1), gdzie Paweł mówi (za biblią tysiąclecia):

"7 Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. 8 Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty!"

Nazarejczycy, nie mogli nikogo przeklinać, tak jak to robi Paweł w swoim odłamie. A to dlatego, że człowiek jest Stworzony na Obraz Boga, ale nie każdy jest na Jego podobieństwo. 
Dlatego też przeklinając Obraz Boga, przeklinalibyśmy Tego, na Którego Obraz został człowiek uczyniony.

Wiedzieli o tym Żydzi, którzy chcieli odizolować pierwotnych chrześcijan ze swoich grup, a zrobili to za pomocą swoistego "papierka lakmusowego". Dodali oni do 18 błogosławieństw tzw. Amidy "kolejne". Dodane "błogosławieństwo" (Birkat haMinim), które tak na prawdę było przekleństwem na Nazarejczyków i "heretyków". Jak wiecie, Nazarejczyk nie mógł nikogo przeklinać, zatem łatwo było poznać, kto jest Nazarejczykiem, bo nie mógł wypowiedzieć tego "błogosławieństwa".

Tak Żydzi wykluczali Nazarejczyków ze swoich Synagog i napiętnowali ich, ale z czasem tworzyli oni swoje Żydowskie społeczności.

W IV wieku judeochrześcijanie pod wpływem "świętego" soboru, stali się mniejszością i zniknęli - taka jest częsta narracja, czasem dodając, że pewnie mieli coraz mniej posłuchu i coraz więcej osób wierzyło w "prawdziwe" chrześcijaństwo pawłowe.

Przeczytajmy, jak konwersje omawiali historycy chrześcijańscy i muzułmańscy , bo i tam wspomniano o swoistym "papierku lakmusowym" na judeochrześcijan i metodach zaświadczania o "poprawności" wiary, które dość "skutecznie" przekonywały wątpiących.

Eutychiusz z Aleksandrii, był patriarchą Aleksandrii w X wieku i napisał roczniki, które zostały przetłumaczone na j. włoski przez Bartolomeo Pirone, tam możecie zobaczyć jak on opisuje tamten okres czasu (rozdział 11, sekcja 20, s. 203):

"20. Król Konstantyn wydał rozkaz, aby żaden Żyd nie mieszkał w Jerozolimie ani przez nią nie przechodził, a także nakazał uśmiercić wszystkich, którzy odmówili zostania chrześcijanami (58). Wielu pogan i Żydów przyjęło wówczas wiarę chrześcijańską, a chrześcijaństwo zakorzeniło się wszędzie. Następnie powiedziano królowi Konstantynowi, że Żydzi zostali chrześcijanami z obawy przed śmiercią, ale nadal praktykują swoją religię. Król powiedział: „Skąd będziemy wiedzieć?” Paweł, patriarcha Konstantynopola, powiedział: „Tora zabrania [jedzenia] wieprzowiny i z tego powodu Żydzi nie jedzą mięsa. Rozkaż, aby poderżnięto gardła świniom, aby mięso zostało ugotowane i podane członkom tej społeczności. W ten sposób odkryjesz, że wszyscy, którzy odmawiają jedzenia, są nadal związani ze swoją religią”. Król Konstantyn odpowiedział. „Ale jeśli Tora zabrania świni, dlaczego wolno nam jeść jej mięso i zmuszać innych do jedzenia go?”. Patriarcha Paweł odpowiedział: „Wiedzcie, że Chrystus, nasz Pan, uchylił wszystkie przepisy Tory i dał nam nowe prawo, którym jest Ewangelia. Powiedział w Ewangelii Świętej: „Nie wszystko, co wchodzi do ust, kala człowieka (i miał na myśli każdy pokarm). To, co kala człowieka, to właśnie to, co wychodzi z jego ust” (59), tj. głupota i niegodziwość, i wszystko, co jest podobne do tego. Apostoł Paweł powiedział tak w swoim pierwszym liście do Koryntian: „Pokarm jest dla żołądka, a żołądek dla pokarmu, ale Bóg zniszczy jedno i drugie” (60). I jest również napisane w Dziejach Apostolskich: „Piotr, przywódca Apostołów, był w mieście Jafa (61) w domu garbarza imieniem Szymon. O szóstej godzinie dnia wyszedł na taras domu, aby się modlić, lecz głęboki sen go ogarnął i ujrzał otwarte niebo. Z nieba zobaczył płaszcz zstępujący na ziemię, w którym znajdowały się wszelkiego rodzaju czworonożne, dzikie zwierzęta, stworzenia latające i ptaki niebieskie, i usłyszał głos mówiący: „O Piotrze, wstań, zabij i jedz”. Piotr odpowiedział: „O Panie, nigdy nie jadłem niczego nieczystego”. Ale głos powiedział po raz drugi: „Jedz, co Bóg oczyścił, nie uważaj za nieczyste”. Głos powtórzył to trzy razy. Wtedy płaszcz został zabrany z powrotem do nieba”. (62) Piotr był zdumiony i zastanawiał się, co to znaczy. Z powodu tej wizji i z powodu tego, co Chrystus, nasz Pan, powiedział w Ewangelii Świętej, Piotr i Paweł nakazali nam jeść mięso każdego czworonożnego zwierzęcia, a zatem nie jest złe jedzenie wieprzowiny lub jakiegokolwiek innego zwierzęcia”. Następnie król nakazał mu zabić świnie, ugotować mięso i położyć je przy drzwiach kościołów w całym swoim królestwie w Niedzielę Wielkanocną. Każdemu wychodzącemu z kościoła dano kęs wieprzowiny, a tych, którzy odmówili jej zjedzenia, zabito. Tak więc w tej sytuacji zginęło wielu Żydów. Konstantyn wzniósł mur wokół Bizancjum i nazwał je Konstantynopolem. Było to w trzydziestym roku jego panowania. Helena, matka Konstantyna, zmarła w wieku osiemdziesięciu lat. Konstantyn panował przez trzydzieści dwa lata i zmarł. Żył w sumie przez sześćdziesiąt pięć lat.Pozostawił troje dzieci. Pierwszemu nadał imię Constantine, drugiemu nadał imię swojego ojca Constantius, a trzeciemu Constans (63). Konstantynowi dał miasto Konstantynopol, Konstancjuszowi Antiochię, Syrię i Egipt, a Konstansowi Rzym."

Podobną informację można znaleźć w tekście do którego dotarł prof. Shlomo Pines („The Jewish Christians of the Early Centuries of Christianity According to a New Source”, Shlomo Pines, Jerusalem 1966, s.31):

"Następnie trzystu osiemnastu mężczyzn zebrało się w Nicei i sformułowało symbol wiary, który został przyjęty i uznany za obowiązkowy przez Konstantyna. Ludzie, którzy się z nim nie zgadzali, zostali zabici, a wyznania wiary różniące się od niego zostały stłumione. W ten sposób ludzie, którzy wyznawali religię Chrystusa, zaczęli czynić wszystko, co naganne: czcili krzyż, przestrzegali rzymskich obrzędów religijnych i jedli wieprzowinę. Ci, którzy jej nie jedli, zostali zabici. Konstantyn kontynuował przez pięćdziesiąt lat zabijanie ludzi, którzy nie czcili krzyża i nie wierzyli w boskość Jezusa; w ten sposób religia, którą faworyzował, została skonsolidowana."

Pierwszy z przytoczonych powyżej cytatów referuje do Dziejów Apostolskich napisanych przez ucznia Pawła. W tym miejscu warto wspomnieć, że Judeochrześcijanie nie używali tychże pism (Dziejów Apostolskich) uważając nauki i pisma pochodzące od Pawła za zwodzenie. Natomiast Prawo Boże (w tym to, do którego referuje Paweł w Rz 7,7 i które znosi w swoich listach) nie przestało ich obowiązywać.

Warto mieć na uwadze, że judeochrześcijanie sprzeciwiając się ówczesnej władzy niejednokrotnie narażali i tracili swoje życie. Woleli oni bowiem Prawo Boże, ponad prawo ludzkie.

Paweł z Tarsu uczył, by przede wszystkim słuchać władzy (list do rzymian 13):

1 Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. 2 Kto więc przeciwstawia się władzy - przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia.
3 Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. 4 Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, [prowadzącym] ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz.

Oznacza to, że Paweł sugeruje, że trzeba być bezwzględnie posłusznym władzy (nie można się sprzeciwiać) i lękać się, bo nie na darmo ma miecz.
Aby odpowiedzieć sobie, czy to jest prawda, wystarczy przywołać w pamięci np. władzę Hitlera, wg słów Pawła powinniśmy słuchać go i być mu podporządkowani, tym samym mordować na rozkaz (nie można się sprzeciwiać) etc.
Jeśli by Bóg kochał morderców, to kto byłby sprawiedliwym sędzią?

Judeochrześcijanie podążali za Słowem Pana Jeszua, które można znaleźć w biblii chrześcijan pawłowych - Mt 10 (za biblią tysiąclecia):

28 Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle.

Dlatego bojąc się bardziej Boga, ich ciała były zabijane mieczem, którym straszył Paweł.

W tym miejscu warto jeszcze raz podkreślić, iż judeochrześcijanie nie odrzucili słów Pawła, bowiem nie były one nawet przez nich rozpatrywane (Paweł uważany był za zwodziciela, który nie był apostołem, zniósł Prawo Boże, a wzmocnił prawo ludzkie).

Konstantyna wychwalanego władcy, który wprowadził "Chrześcijaństwo" w cesarstwie, myślę, że najlepiej podsumowuje zdanie Voltaire ("Philosophical Dictionary", artykuł "Constantine"):
"Miał teścia, którego zmusił do powieszenia się; miał szwagra, którego kazał udusić; miał dwunasto- lub trzynastoletniego bratanka, któremu kazał poderżnąć gardło; miał najstarszego syna, którego ściął; miał żonę, którą kazał udusić w łaźni. Stary galijski autor powiedział, że „lubił robić czysty dom”."

Dodatkowe ciekawostki:
Pewne informacje, jak Żydzi (w tym judeochrześcijanie) byli traktowani w cesarstwie można znaleźć w:
https://en.wikipedia.org/wiki/Timeline_of_antisemitism

Pewne sugestie, dlaczego mało mamy pism z innej strony, niż chrześcijaństwa pawłowego:
https://en.wikipedia.org/wiki/Book_burning
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_book-burning_incidents

A dlaczego nie ma za dużo informacji o zbrodniach, to chyba historia już nam odpowiedziała wiele razy.

  • Odsłon: 367

Moralność

Moralność

Obecnie wiele osób definiuje na nowo moralność. Jak wiemy, moralność mówi nam co jest dobre, co jest złe. Definiowanie moralności sugeruje, że mogą istnieć różne moralności, a co za tym idzie różne definicje co jest dobre, a co jest złe.
Zbadajmy zatem temat, czy istnieje moralność subiektywna, czy też jest to twierdzenie fałszywe?

Moralność subiektywna

Moralność subiektywna niby definiuje co jest dobre, a co jest złe. Zatem wielu ludzi mogłoby definiować różne rodzaje tego co jest dobre, a co złe. Ale nie może być coś zarówno dobrym jak i złym, bo jest to sprzeczność, a prawda nie jest sprzeczna, a coś co jest dobre nie może być w tym samym czasie złym.
Zatem definiowanie moralności w oparciu o swoje definicje dobrego i złego, będące subiektywną definicją jest fałszywą moralnością. Bo np. pytając o kradzież, złodziej mógłby odpowiedzieć, że jest dobra, bo on chciał mieć, a ofiara, że to jest złe, bo jest ofiarą. Więc przy definicji co jest moralne nie można się posiłkować własnymi definicjami, a trzeba bazować na faktach. Fakty, czyli zgodność z rzeczywistością, albo inaczej prawdą.
Z faktów wynika, że moralność subiektywna jest fałszywa, bo nie może być wielu rzeczywistości, które są sprzeczne i opisują tą samą rzeczywistość.
Jeśli zatem ktoś mówi, że jest moralność subiektywna, to kłamie, ktoś ma zasady, które mogą być zgodne w mniejszym, lub większym stopniu z prawdziwą moralnością, ale jednak nie są moralnością, jeśli choć w jednym punkcie są niezgodne z moralnością.

A co z definicją dobrego i złego?

Definicja dobrego i złego, jest jedna, a inne to są po prostu kogoś zasady, które w mniejszym, lub większym stopni "udają" moralność, aby przykryć obłudę, bądź realizować pewne cele.

Ale wiele osób definiuje własną moralność

Tak, wiele osób podjęło się definiowania co jest moralne, ale podobnie jak są osoby, które wierzą w rzeczy, które przeczą rzeczywistości. To, że wierzą w pewne rzeczy, a są wbrew faktom, oznacza, że nie akceptują rzeczywistości, a nie to, że trzeba odrzucić fakty.

Ale oni mówią, że mądrość jest istotna

Tak, istotna jest mądrość, ale mądrość bazuje na prawdzie i faktach, a nie na fałszu. Jeśli ktoś bazuje na fałszu, nie jest mądry.

A co w takim razie jest moralne?

Moralne jest to co jest dobre, a dobre jest to co jest sprawiedliwe, ale sprawiedliwość bazowana jest na prawdzie, bo sprawiedliwość bazowana na fałszu nie jest sprawiedliwością, a jeśli to nie jest sprawiedliwe, to nie może być dobre.

Skąd wiemy co jest prawdziwe

Syn Boży pouczył nas co jest prawdziwe, dlatego religia Nazarejczyków jest religią Prawdy.

Daj jakiś przykład moralności bazującej na sprawiedliwości i prawdzie

Bardzo uproszczony przykład:
Jeśli ktoś ukradł coś i twierdzi, że należy to do niego i zawsze było jego, to wiemy, że nie mówi prawdy, a na fałszu nie można bazować sprawiedliwości, zatem nie jest sprawiedliwe jego zachowanie, jeśli nie jest sprawiedliwe wiemy, że nie jest dobre.
Czyli na tym prostym przykładzie widzimy, że kradzież jest zła.

 

  • Odsłon: 248

Nawracanie Innych

Czy mamy obowiązek upominania grzeszących? 

Postaram się odpowiedzieć w oparciu o pisma, którymi dysponujecie.
Zasadniczo wystarczyłoby podać tylko fragment Mt 18,15, ale w związku z tym, że fałszywych nauk jest dużo, to i to znieśli mówiąc, że miłowanie bliźniego swego, to też nienawracanie siebie, zatem przeanalizujmy to jak to jest powiązane i jakie są konsekwencje.

W Ewangelii Pana Jezusa mamy obowiązek upominania grzeszących, np. Mt 18:

15 Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata.
16 Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa.
17 Jeśli i tych nie usłucha, donieś wspólnocie! A jeśli nawet wspólnoty nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i poborca podatkowy! 

Jest to ścisłe nawiązanie do prawa Starotestamentowego Kpł 19,1-18, kończącego się:

17 Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. Będziesz upominał bliźniego, aby nie zaciągnąć winy z jego powodu. 18 Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan!

Jak można zauważyć, upomnienie jest skorelowane z przykazaniem miłości – będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego.

Liczba dwóch świadków tyczy prawa Starotestamentowego Pwt 19,15:

15 Nie przyjmie się zeznania jednego świadka przeciwko nikomu, w żadnym przestępstwie i w żadnej zbrodni. Lecz każda popełniona zbrodnia musi być potwierdzona zeznaniem dwu lub trzech świadków

Reasumując dotychczasowe rozważania wspólnota nie powinna trzymać ludzi, którzy grzeszą i nie chcą się nawrócić i powinni być traktowani jak poganie i poborcy podatkowi.

W owych czasach, poborcy podatkowi i poganie byli traktowani jako ktoś, kto grzeszy, zatem byli wykluczeni z Ludu Bożego. 
Można to zauważyć w wielu miejscach pism, np. gdy Pan Jezus z nimi rozmawia, mówiąc, że do osób potrzebujących lekarza przychodzi, Mt 9,11:

11 Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: «Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z poborcami podatkowymi i grzesznikami?» 12 On usłyszawszy to, rzekł: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. 13 Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem wezwać sprawiedliwych, ale grzeszników».

Pan Jezus referuje do Oz 6,6:

6 Miłosierdzia pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń.

Jak widzimy są tutaj dwie informacje – Bóg chce miłosierdzia, a z Ewangelii Mt 9,11 wiemy, że Pan Jezus przyszedł wezwać grzeszników, pytanie na czym polega miłosierdzie Boże i co oznacza wezwać?

Odpowiedź mamy wprost z informacji "nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają", czyli przyszedł uleczyć ich, ale to samo znajdujemy w ewangelii Łk 15, gdzie na podobne pytanie jest udzielona bardziej dokładna odpowiedź:

1 Do Jezusa przychodzili wszyscy nieuczciwi poborcy podatkowi oraz inni ludzie znani z grzesznego życia—i uważnie słuchali Go. 
2 Oburzeni faryzeusze i nauczyciele religijni mówili:
—Dlaczego on się zadaje z takimi ludźmi?!
3 Jezus odpowiedział im przypowieścią:
4 —Kto z was, mając sto owiec, nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu i nie szuka jednej, zaginionej na pustkowiu, tak długo, aż ją znajdzie? 
5 A znalazłszy, kładzie ją na swoje ramiona i z radością 
6 wraca do domu! Zaprasza wtedy przyjaciół oraz sąsiadów i mówi: „Cieszcie się razem ze mną! Znalazłem zgubioną owcę!”. 
7 Zapewniam was, że w niebie jest większa radość z jednego zagubionego grzesznika, który się opamięta i wróci do Boga, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu prawych, którzy nie zbłądzili!

Słowo „wezwać” oznacza nawrócenie ludzi na drogę sprawiedliwości, czyli aby przestali grzeszyć, ale dlaczego zostało to nazwane miłosierdziem?

Wszystko wyjaśnia się, jak przeczytamy Psalm 86(85):

11 Naucz mię, Panie, Twej drogi, bym postępował według Twojej prawdy; skłoń moje serce ku bojaźni Twojego imienia! 12 Będę Cię chwalił, Panie, mój Boże, z całego serca mojego i na wieki będę sławił Twe imię,
13 bo wielkie było dla mnie Twoje miłosierdzie i życie moje wyrwałeś z głębin Szeolu

Zatem miłosierdziem jest to, że Bóg pomógł w nawróceniu - nauczył postępowania wg Jego prawdy, bo jest to wyrwaniem z głębin Szeolu, co możemy znaleźć w wielu miejscach starego testamentu np. Ez 18:

26 Jeśli sprawiedliwy odstąpił od sprawiedliwości, dopuszczał się grzechu i umarł, to umarł z powodu grzechów, które popełnił. 27 A jeśli bezbożny odstąpił od bezbożności, której się oddawał, i postępuje według prawa i sprawiedliwości, to zachowa duszę swoją przy życiu. 28 Zastanowił się i odstąpił od wszystkich swoich grzechów, które popełniał, i dlatego na pewno żyć będzie, a nie umrze.

Ale czemu mamy upominać bliźnich? 
Zasadniczo to wynika z przykazania miłości - nikt nie chciałby być potępiony i z tego faktu powinno być wystarczające, bo jak można powiedzieć, że miłujemy bliźniego, jeśli skazujemy go na potępienie, przez zaniechanie upomnienia go? Czy zatem sami chcielibyśmy być potępieni? Zatem z zasad sprawiedliwości to wynika, ale zobaczmy jak to jest opisane w pismach.

W Kpł 19,17 mamy informację:

17 Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. Będziesz upominał bliźniego, aby nie zaciągnąć winy z jego powodu.

Jak widzimy w rzeczonym prawie, gdzie jest obowiązek upominania, jest informacja, że jeśli nie upomnimy wina spadnie na nas.
Dlaczego na nas? Wynika to z zasad sprawiedliwości – np. osoba, nie wiedząca o grzechu, nie ma możliwości nawrócenia, albo po prostu może uważać, że akceptujemy to i to jest normalne, więc nie zmieni swojego zachowania.

Odpowiedzialność grzesznika za reakcję na upomnienie jest wspomniane w Ez 33:

1 Pan skierował do mnie te słowa: 2 «Synu człowieczy, przemów do swoich rodaków i powiedz im: Jeśli na jakiś kraj sprowadzam miecz, a jego mieszkańcy wybiorą sobie jakiegoś męża i wyznaczą go na stróża, 3 on zaś widzi, że miecz przychodzi na kraj, i w trąbę dmie, i ostrzega lud, 4 ale ktoś, choć słyszy dźwięk trąby, nie pozwala się ostrzec, tak że miecz nadchodzi i zabija go, to on sam winien jest swej śmierci. 5 Dźwięk trąby usłyszał, nie dał się jednak ostrzec; niech spadnie na niego wina za własną śmierć. Tamten jednak, kto przestrzegł, ocalił samego siebie. 

Odpowiedzialność za brak upomnienia jest widoczna w kolejnych zdaniach:

6 Jeśli jednakże stróż widzi, że przychodzi miecz, a nie dmie w trąbę, i lud nie jest ostrzeżony, i przychodzi miecz, i zabija kogoś z nich, to ten ostatni porwany jest wprawdzie z własnej winy, ale winą za jego śmierć obarczę stróża.
7 Ciebie, o synu człowieczy, wyznaczyłem na stróża domu Izraela po to, byś słysząc z mych ust napomnienia przestrzegał ich w moim imieniu. 8 Jeśli do występnego powiem: "Występny musi umrzeć" - a ty nic nie mówisz, by występnego sprowadzić z jego drogi - to on umrze z powodu swej przewiny, ale odpowiedzialnością za jego śmierć obarczę ciebie. 9 Jeśli jednak ostrzegłeś występnego, by odstąpił od swojej drogi i zawrócił, on jednak nie odstępuje od swojej drogi, to on umrze z własnej winy, ty zaś ocaliłeś swoją duszę. 

Widzimy, że umrzeć tutaj chodzi o wymiar duchowy (nawiązanie do duszy). Jak widzimy, upomnienie jest konieczne, aby ktoś się nawrócił, więc jest to okazaniem miłosierdzia wobec niego.
Ale brak upomnienia go, jest brakiem miłosierdzia, bo grzesznik upomniany być może by się nawrócił, zatem stajemy się powodem jego grzechu.

Pan Jezus odwołuje się do tego, żebyśmy nie byli powodem grzechu w paru miejscach w Ewangeliach, np. Mk 9:

42 Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze.

Czy Łk 17:
1 Rzekł znowu do swoich uczniów: «Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. 2 Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie!

Podobnie o grzechu, który spoczął na ludziach, bo dowiedzieli się o nim, świadczą słowa z Ewangelii Jana 15:

22 Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu.

Jak widzimy, jeśli Pan Jezus by im nie powiedział, nie mieli by grzechu, bo przyczyną ich grzechu była niewiedza, ale jak już wiedzą, bo zostali upomniani, grzech spoczął na nich.

Jest to nawiązanie do nauki o przyczynie grzechu, przyczyna każdego grzechu zostanie zbadana – Jr 17:

10 Ja, Pan, badam serce i doświadczam nerki, bym mógł każdemu oddać stosownie do jego postępowania, według owoców jego uczynków

Jak wiemy, Apokalipsie Św. Jana to potwierdza Ap 2:

23 (..). A wszystkie Wspólnoty poznają, że Ja jestem Ten, co przenika nerki i serca; i dam każdemu z was według waszych czynów.

Więc jest zarówno odwołanie do proroctwa Jeremiasza, jak również informacja, że przy sądzie będzie sprawdzane czy mieliśmy świadomość o odpowiedzialności za grzech, czy nie, zarówno upominający jak i grzesznik.

Kwestia odizolowania grzeszników od Ludu Bożego można też zauważyć w Apokalipsie Św. Jana (Ap 18,4-5), gdzie jest mowa o wyjściu z Wielkiej Nierządnicy:

4 I usłyszałem inny głos z nieba mówiący:
«Ludu mój, wyjdźcie z niej, byście nie mieli udziału w jej grzechach i żadnej z jej plag nie ponieśli:
5 bo grzechy jej narosły - aż do nieba, i wspomniał Bóg na jej zbrodnie.

Apokaliptyczna Nierządnica upoiła swój lud winem swojego nierządu(Ap 17,2), uprawiając nierząd z władcami ziemi, dlatego, aby lud Boga nie miał udziału w jej grzechach, musi ją opuścić. 
Dla nas to informacja, że prawo o braku akceptacji kogoś grzechu nie przestało obowiązywać. A jeśli złamiemy je, to będziemy mieć „udział w jej grzechach” – czyli wina za grzech spocznie na nas, jako tych, którzy akceptują zgorszenie i nie przestrzegają przykazań Boga.

A czy istnieje wiele różnych dróg zbawienia? Na to odpowiada nam Pan Jezus w Mk 16:

15 I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! 16 Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.

Zatem każdy, kto słyszał o Panu Jezusie i został poinformowany, co Bogu się podoba, jeśli go nie przyjmie, będzie potępiony. Jeśli ktoś zmienia znaczenie tych słów, czyni Pana Jezusa kłamcą. Ale tutaj też widać, że nie tylko samo uwierzenie wystarczy, ale musi iść za tym czyn – musi przyjąć chrzest. Zatem słowo uwierzyć trzeba traktować jako coś, za czym idzie konkretne działanie.

 

Podsumowując:
Pan Jezus nawracał grzeszników, nam podobnie nakazał, przy czym nam dodatkowo traktować ich jakby nie byli częścią Ludu Bożego, do czasu ich nawrócenia. 
Jeśli nie wezwiemy grzesznika do nawrócenia, grzech jego spocznie na nas. Jeśli powiemy, a grzesznik się nie nawróci, grzech spocznie na nim.
Próby powiedzenia, że miłość jest ważniejsza niż nawracanie są zwodzeniem, bo miłować bliźniego swego to też miłować jego duszę, a jeśli nie powiemy mu, to nie damy mu szansy nawrócenia.

 

  • Odsłon: 3197

Jakie dania na święta?

Uświęcanie świąt

Często chcemy uświęcić pewne ważne dla nas chwile, ludzie ubierają się szczególnie, jedzą wyszukane potrawy i napoje.
Każdy to kojarzy z ważnych chwil dla nas, a święta też są szczególną okazją.
Dlatego ludzie chcąc podkreślić ich wyjątkowość, jedzą szczególne dania z mięsa, np. przyjął się zwyczaj bardzo propagowany w czasach komunistycznych, zabijania i jedzenia karpia na święta. Każdy chce, aby święta były jak najbardziej wykwintne i podkreślane.

Jak dawniej się obchodziło?

Dawniej też się uświęcało, ale do tego dochodziły ofiary ze zwierząt, składało się zwierzę w ofierze, a następnie jadło się je.

Czy powinniśmy tak robić?

Wiemy, że Pan Jeszua zniósł to. W ewangelii (Mt 9,13) jest odwołanie do tego (UBG):

"Idźcie więc i nauczcie się, co [to] znaczy: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary. Bo nie przyszedłem wzywać do pokuty sprawiedliwych, ale grzeszników."

Jest to nawiązanie do słów Oz 6,6 (za BT):

"6 Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń."

Czas ofiar minął bezpowrotnie.


Ale jak wiemy, czas ofiar minął, pytanie czy aby na pewno?

Skoro zabijane jest co roku ok. 300 mln indyków na święto dziękczynienia, czy nie stają się ofiarami, które mają "uświęcić" to święto?
Skoro zabijamy karpia na święta, pytanie czy zatem to zwierzę nie staje się ofiarą mająca uświęcić święta?

Czy powinniśmy więc jeść mięso na święta?

  • Odsłon: 3221

Strona 1 z 2